Czy rodzic może zrzec się przysługujących dziecku alimentów?

Pewien czas temu natknąłem się reportaż dotyczący kobiet decydujących się na poszukiwania mężczyzn w celu prokreacji. W materiale tym jasno było wskazane, że  relacja, którą chcą nawiązać, ma polegać tylko i wyłącznie na spłodzeniu potomstwa z maksymalnym ograniczeniem konsekwencji na przyszłość. Osoby te, wedle ustaleń reportera, miały bowiem zawierać pomiędzy sobą umowy, w których dochodziło do zrzeczenia się wszelkich roszczeń z tytuły rodzicielstwa, w tym roszczeń alimentacyjnych.

Po obejrzeniu reportażu zacząłem zadawać sobie dwa pytania. Po pierwsze, jak bardzo nastawione na spełnienie własnych celów są osoby godzące się zawarcie rzeczonej umowy. Po drugie, jak bardzo prawnie niedorzeczne jest zawarcie kontraktu o takiej treści. Z próbą rozwikłania pierwszych wątpliwości dałem sobie szybko spokój będąc świadomym, że nie posiadam kompetencji do oceniania innych osób pod względem moralnym (dla własnego spokoju zasłonę milczenia spuściłem na to, czy osoby takie w ogóle zastanawiały się nad przyszłością dziecka, które spłodzą). Co do drugiego z pytań, odpowiedź na nie przyszła mi dosyć szybko.

Po pierwsze osoby godzące się na wspomnianą umowę zapominają, że to nie oni są uprawnionymi do alimentacji, lecz samo dziecko, które – co zwiększa absurdalność zamysłu – jest dopiero w planach. Nie trzeba więc być wybitnym znawcą prawa, aby zauważyć, że o ile dojdzie do opisywanego zrzeczenia się alimentów (w końcu papier wszystko przyjmie), to nie będzie to wywoływało żadnych konsekwencji przy powstaniu ewentualnego sporu o nie. W końcu z dzieckiem nikt się tu nie umawia.

Po drugie, nawet gdyby ze stricte formalistycznej perspektywy uznać, że rodzic może się zrzec alimentów na jeszcze nie poczęte dziecko, to bez wątpienie umowa taka będzie pozostawała w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. Sprzeczność tego rodzaju jest w mojej ocenie widoczna zarówno przy odwołaniu się do idei etycznych, jak i idei słuszności lub wręcz ogólniej – wartości uznawanych za doniosłe w naszym kręgu kulturowym.

Wreszcie po trzecie – co też można potraktować za podsumowanie problemu, badana umowa o alimenty w żadnym wypadku nie będzie ograniczała się do wymiaru stricte cywilistycznego. W tym przypadku już i tak nie mająca bezwzględnego charakteru kodeksowa swoboda umów, doznawać będzie niezwykle istotnej korekty podyktowanej przesłanką „dobra dziecka”. Kryterium to zaś, jest swoistym kluczem (można by rzec wentylem bezpieczeństwa), do badania prawidłowości poczynań rodziców. Jak zaś znowu bez większych problemów można wywnioskować, umowa zrzeczenia się alimentów za zgodną z dobrem dziecka w żadnych okolicznościach uznana zostać nie może.

Powiązane posty

Rozpocznij wpisywanie wyszukiwanego hasła i naciśnij Enter, aby wyszukać. Naciśnij ESC, aby anulować.

Do góry

Kontynuując przeglądanie tej strony zgadzasz się z naszą polityką plików cookie. więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close