Konflikt o alimenty jest jednym z najbardziej typowych sporów rozpoznawanych przez sądy rodzinne (co istotne kwestia świadczeń alimentacyjnych może być rozstrzygana także w trakcie rozwodu i separacji). Ich ilość jest na tyle duża, że można tą kategorię spraw umieścić na piedestale przyczyn spowalniających sądy. Z doświadczenia wiem, że tak jak w sposób nieprzewidywalny ludzie są w stanie kłócić się o każdą złotówkę alimentów, którą mieliby przeznaczyć na dziecko, innego członka rodziny lub byłego małżonka, tak też niespodziewanie potrafią zawierać ugody. To z kolei, choć chwalebne z proceduralnego i praktycznego punktu widzenia, może na dłuższą metę okazać się niezwykle szkodliwe.
Każda zawarta przed sądem ugoda alimentacyjna (celowo pomijam zagadnienia związane z jej formą i skutkiem dla postępowania) stanowi pewnego rodzaju oświadczenie każdej ze stron sporu. Z jednej strony zobowiązany oświadcza w nim, że jego aktualny status pozwala na łożenie określonej kwoty na drugą osobę. Z drugiej strony uprawniony oświadcza, że jego usprawiedliwione potrzeby wymagają takiego, a nie innego wsparcia ze strony zobowiązanego. Co jednak w przypadku, gdy którakolwiek ze stron po pewnym czasie będzie chciała zmienić wysokość świadczenia alimentacyjnego z uwagi na to, że zawarta ugoda okazała się niekorzystna?
Warunkiem modyfikacji kwoty alimentów jest zmiana w obszarze przesłanek warunkujących ich wysokość (art. 138 k.r.o.). Przykładowo:
1. istotne pogorszenie się statusu majątkowego zobowiązanego winno prowadzić do zmniejszenia alimentów;
2. usprawiedliwiony wzrost wydatków uprawnionego winien skutkować zwiększeniem należnego mu świadczenia.
Jeżeli więc chcąc szybko zakończyć dłużący się spór zdecydujemy się na zbyt daleko idące ustępstwa, to może się okazać, że w późniejszym postępowaniu o zmianę alimentów, nie będziemy w stanie wykazać zmiany, o której mowa powyżej. Wracając do naszych przykładów, sprowadzi sie to do następującego rozumowania:
ad. 1. skoro zobowiązany zgodził się na zapłatę tak dużej kwoty, przy tak niskich zarobkach, jak uzyskiwał, to znaczy, że pogorszenie jego sytuacji majątkowej może jedynie nieznacznie wpłynąć na zmniejszenie alimentów;
ad. 2 skoro uprawniony uznał, że wystarczająca dla zaspokojenia jego usprawiedliwionych potrzeb jest tak niska kwota, na jaką się zgodził, to musiałoby dojść do istotnego zwiększenia się jego potrzeb, aby alimenty zostały podwyższone.
Choć powyższy model rozumowania pomija wiele zmiennych, to we właściwy sposób przedstawia sposób postępowania z art. 138 k.r.o. Wobec tego należy mieć na uwadze, że każde porozumienie co do alimentów powinno się oceniać nie tylko przez pryzmat skutków krótkoterminowych, ale także długoterminowych. We właściwej ocenie ugody pomoże chłodny umysł i wyczucie, które na nieszczęście stron procesu, zyskuje się dopiero z czasem.